Dla poprawy obyczajów.

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
aw
akademiareklamy.edu.pl
akademiareklamy.edu.pl
Posty: 1397
Rejestracja: 27 lut (czw) 2003, 01:00:00

Dla poprawy obyczajów.

Post autor: aw » 04 kwie (pt) 2003, 23:01:10

I dla rozluźnienia proponuję tu publikować ciekawe - ale autentycznie ciekawe - żarty.
Oto moim zdaniem interesujący dość i aktualny do tego:

Mam 192 cm wzrostu, trenuję kulturystykę i karate. Na drugim końcu miasta mieszka pewien paskudny kurdupel, którego nienawidzę. Podejrzewam, że ma w domu wielki kuchenny nóż. Rozkaazałem mu, by się rozbroił. Twierdzi, że wyrzucił ten nóż, ale ja mu nie wierzę.
Nasłałem na niego policję. Przeszukują jego mieszkanie od kilku miesięcy i nic nie znaleźli, ale to dlatego, że facet za słabo współpracuje. Wprawdzie zaczął niszczyć sztućce z zastawy stołowej, ale to dla zmylenia inspektorów, tfu, policjantów.
Postanowiłem pojechać do niego i na wszelki wypadek poderżnąć mu gardło. Nie powinno być z tym problemów - jestem nieporównanie większy i silniejszy. Ponadto on nie ma żadnych przyjaciół, a ja biorę ze sobą kumpla z Anglii. Też kawał chłopa i będzie uzbrojony po zęby.
Czy ktoś chce się przyłączyć? Tym, co znajdziemy w mieszkaniu tego gościa, podzielimy się sprawiedliwie. Oczywiście sprawiedliwie w tym przypadku nie znaczy równo - ja, jako pomysłodawca, zabieram 95 procent.
Czekam na zgłoszenia.

alma
Nowy(a)
Posty: 1
Rejestracja: 08 kwie (wt) 2003, 02:00:00

Dobre obyczaje - tak. I jeszcze powinność moralna...

Post autor: alma » 14 kwie (pn) 2003, 18:15:35

Opowiem Wam inny ciekawy żart.

Mam 192 cm wzrostu. Jestem rosły i silny. Dość daleko ode mnie (ale skadinąd znany mi - jeszcze powiem skąd) mieszka sobie pewien gość, rzeczywiście kurdupel, o którym wiem, że katuje swoje dzieci. Ma ich dość dużo, owszem, ale może dlatego nie bardzo się z nimi liczy. Wszyscy sąsiedzi wiedzą o tym, co robi. Wyżywa się na nich. One głodują, a on buduje sobie kolejne wille, do ktorych one nie mają wstępu. Wysyła je do pracy. Chodzą w łachmanach. A on kupuje sobie kolelny garnitur ze złotymi guzikami. Zwykły skurwysyn. Ale też morderca. Wyobraźcie sobie: ponad wszelką watpliwość jedno z tych dzieci po prostu zabił! I to jak - zagazował. Zwyczajnie zagazował na śmierć...

A co na to sąsiedzi? Nic. Uważają, że to wewnętrzna sprawa jego rodziny, bo rzecz miała miejsce u niego w domu. Kiedy zwróciłem mu uwagę, żeby tego nie robił, powiedział, żebym pilnował swojego domu, bo to jego dzieci, a nie moje. Dał też do zrozumienia, że ma pistolet i jak będzie trzeba, to z niego strzeli. Co więcej - widziałem tę broń. Przyparty do muru przez policję stwierdził, że owszem, miał, ale wyrzucił. Nie wiem, ale chyba mu uwierzyli. Ja mu nie wierzę i boję się, że strzeli. Do mnie oczywiście. Cóż, rzeczywiście mój wzrost i siła nie bardzo mi wtedy pomogą.

Kiedyś zdarzyło mu się też (temu kurduplowi) wejść do domu swojego sąsiada i stwierdzić, że teraz to będzie jego drugi główny dom (bo willi ma wiecej). Sąsiada chciał przepędzić albo uczynić swoim sługą. Pomogłem wtedy temu sąsiadowi (to mój dobry znajomy), a ów kurdupel obiecał mi zemstę.

Ktoś znów poszedł na komisariat, ale tam zaczęto dyskutować jak delikatnie sprawę załatwić. W końcu przysłali do niego dzielnicowego, nawet dwóch, żeby sprawdzić, czy z tym pistoletem to prawda. Siedzieli u niego kilka godzin, bo nie ma pozwolenia na broń, ale nic nie znaleźli. Ale, uwaga!, chcą tam jeszcze wrócić, bo... co prawda nic nie znaleźli, ale mają podejrzenia. Wyobraźcie sobie: wprowadził ich do przedpokoju i powiedział, że tam mogą teraz szukać. Ale jak przyjdą następnym razem to udostępni im całe pierwsze piętro. Drugie i trzecie też kiedys pozwoli im przeszukać, ale musi się jeszcze zastanowić kiedy. Więc im się to spodobało, bo był nawet miły i teraz chcą go przeszukiwać dokładniej. Podobno wpuszcza ich do kolejnych pomieszczeń i w ciągu najbliższego roku będą mieli już skontrlowane ok. 35 proc. powierzchni domu. Zresztą potem trzeba będzie wrócić do już przeszukanych pokoi, bo pistolet jest przeciez przenośny...

Sorry, ale dla mnie to zabawa w kotka i myszkę. Wkurza mnie facet. Gliniarze też - swoją ślamazarnością i beztroską i tym, że dają się robić w konia. Pójdę tam i zrobię z nim porządek. Może przynajmniej dzieci odetchną. Dom wcale niezły, potencjalnie bogaty. Myślę, że będą trochę szczęśliwsze. Proponowałem mu, żeby po prostu sie stamtąd wyniósł, a dam mu spokój. Nie chce o tym słyszeć. Więc idę tam - przepędzę gościa.

Śmieszne, nie?

zawieja
Nowy(a)
Posty: 17
Rejestracja: 22 cze (ndz) 2003, 02:00:00

naga prawda

Post autor: zawieja » 04 lip (pt) 2003, 00:06:51

Pewnego dnia w rajskim ogrodzie Ewa zwraca sie do Boga:
- Mam problem.
- O co chodzi Ewo?
- Ja wiem, ze dzieki tobie istnieje i mam ten przepiekny ogrod, wszystkie zwierzeta, tego zabawnego weza, ale ja po prostu nie jestem szczesliwa.
- Dlaczego Ewo?
- Jestem samotna i po prostu rzygac mi sie chce od tych jablek.
- Aha Ewo, w takim wypadku stworze ci mezczyzne.
- Co to jest mezczyzna?
- Mezczyzna bedzie wadliwym stworzeniem, majacym wiele zlych cech.
Bedzie klamal, oszukiwal i bedzie prozny. Tak czy inaczej, bedziesz miala z nim ciezkie zycie. Ale... bedzie wiekszy, szybszy i bedzie lubil polowac oraz zabijac. Bedzie wygladal glupio, kiedy sie pobudzi, ale odtad nie bedziesz narzekac. Stworze go w taki sposob, aby dostarczal ci fizycznej satysfakcji. Bedzie nierozsadny i bedzie zabawial sie walka lub kopaniem pilki. Nie bedzie zbyt sprytny, wiec rowniez bedzie potrzebowal twojej rady, aby postepowac rozsadnie.
- Brzmi wspaniale - powiedziala Ewa z ironicznym usmiechem - ale gdzie tkwi pulapka?
- Hm... mozesz go miec pod pewnym warunkiem...
- Jakim?
- Bedzie on dumny, arogancki i egocentryczny, musisz więc mowic mu, że zostal stworzony pierwszy. Pamietaj, to nasz malutki sekret... Wiesz, tak miedzy nami kobietami.

zawieja
Nowy(a)
Posty: 17
Rejestracja: 22 cze (ndz) 2003, 02:00:00

Polska to bardzo dziwny kraj

Post autor: zawieja » 15 lip (wt) 2003, 18:00:38

Oto tekst, który ukazał się we francuskim piśmie "Rohtas":

Polska. - Oto znajdujemy się w świecie absurdu.
Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w
czasie drugiej wojny światowej, którego jedna piąta narodu żyje poza
granicami i w którym co trzeci mieszkaniec ma 20 lat. Kraj brutalnie oderwany od wiekowych tradycji, który odbudował swoją stolicę według obrazów Canaletta, a Stare Miasto odtworzył jako nowe. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż
zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny trzech par
dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy, a obcy kapitał pcha się
drzwiami i oknami. Kraj, w którym koncesjami rządzą monopoliści. Kraj ze stolicą, w której centrum stoją nowoczesne biurowce, oferujące pomieszczenia po 10-35 USD za metr. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym można sobie kupić chodniki, postawić
parkomaty i płacić państwu tylko 10 procent podatku od zysku. Kraj, w którym otrzymanie paszportu do niedawna stanowiło problem, a
mimo to ponad 3,5 mln obywateli rocznie wyjeżdża na wczasy za granicę. Jedyny kraj byłego bloku socjalistycznego, w którym obywatelowi wolno posiadać dolary, choć nie wolno mu ich kupić ani sprzedać poza bankami i kantorami. Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, a z ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza.

Polacy! Jak wy to robicie?

Kil
Nowy(a)
Posty: 16
Rejestracja: 17 cze (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: Kil » 16 lip (śr) 2003, 21:31:26

To jest proste
poprostu żyjemy

ODPOWIEDZ